You are currently viewing Human Design a relacje
Human Design a relacje

Human Design a relacje

Human Design a relacje – mało romantyczna perspektywa

human design a relacje

Perspektywa Human Design a relacje – na jakich zasadach ludzie łączą się ze sobą?

Potencjał unikalnej jednostki

Wg koncepcji Human Design w życiu nie chodzi o partnerstwo. Jest to sprawa drugorzędna. Wszystko, co dotyczy natury Human Design, dotyczy naszego potencjału jako zróżnicowanej, unikalnej jednostki. Po to tu jesteśmy. To jest to czym jesteśmy.

Biologiczny imperatyw

Żyjemy, doświadczając życia, w naszej biologicznej skorupie. Zaprogramowani do życia. Nasz biologiczny imperatyw genetyczny mówi nam, że aby nasz gatunek mógł przetrwać musi się łączyć, dobierać w pary, reprodukować. Jest to bardzo głęboko zakorzenione w genetyce naszego gatunku. Dlatego nasze ciało ma wbudowany mechanizm reprodukcyjny, który pozwala utrzymać przy życiu nasz gatunek. Jesteśmy kontrolowani przez wbudowane w nasze ciała receptory.

Nadajniki i receptory

Nasze ciało posiada niesamowitą inteligencję pozwalającą nam funkcjonować na płaszczyźnie materialnej. Wg Human Design to właśnie znajomość i umiejętność zastosowania Strategii i Autorytetu  jest kluczowa abyśmy podejmowali poprawne dla nas decyzje w naszym życiu.  Dlatego warto jest poznać siebie, to kim tak naprawdę jesteśmy. Warto też  poznać kontrolujące nas mechanizmy czyli wbudowane w nas receptory.

Czy każdy z nas ma takie same? Nie. Chociaż konstrukcja struktury energetycznej  [Bodygraf] jest taka sama to każdy ma ją inaczej wdrukowaną. Każdy ma włączone inne ustawienia. Inne nadajniki. Inne receptory. Te nadajniki i receptory możemy zlokalizować patrząc na nasz Bodygraf, który możesz wygenerować dla siebie lub swoich bliskich w kalkulatorze Human Design.

W Bodygrafie miejsca zakolorowane to jest nasza indywidualna natura. To jest to czym jesteśmy. Czym emanujemy na zewnątrz do świata. To te nadajniki.

Natomiast to co jest niezakolorowane nasz umysł postrzega jako  jakąś wadę, wybrakowanie i na tym skupia uwagę próbując to naprawić. Te białe miejsca są właśnie tymi receptorami. Intensywnie poszukuje na zewnątrz tego czego nie ma. Nie jest zainteresowany tym co już ma. Goni za innością. Bo czuje, że to jest to co musi mieć. Mówi się, że przeciwieństwa się przyciągają. Tak, z biologicznego punktu widzenia, tak to wygląda. Nasza bioforma jest zaprogramowana na poszukiwanie inności. Tego czym sama nie jest. Tak jest zdrowo dla genów. Program życia potrzebuje wzbogacić pulę genów dlatego inność jest tak atrakcyjna. Tak pociągająca. I to jest to do czego dąży świadomość naszego ciała, nasze geny. Do inności. Aby utrzymać gatunek. Aby przetrwać.

Mechanika wchodzenia w relacje

Kluczem do poprawnych relacji jest znajomość mechaniki tego jak się łączymy, jak wchodzimy w relacje partnerskie. Ta wiedza pozwala nam uwolnić się od wielkiego przekleństwa wszelkich więzów. A wielkim przekleństwem wszystkich więzi jest to, że musimy być inni niż jesteśmy. „Oh, gdybyś tylko się zmienił! Gdybyś tylko poświęcał mi więcej uwagi! Gdybyś tylko … wstawcie sobie co tam chcecie”. Kiedy zrozumiemy mechanikę, zrozumiemy naszą bezsilność. Nie możemy zmienić tego co zostało nam wdrukowane w naszą energetyczną strukturę.

Jedyną rzeczą, która nas chroni w kontekście relacji nie jest sama relacja ale sposób w jaki w nią wejdziemy.

Kiedy wejdziemy w relację niepoprawnie zawsze będzie coś „do naprawienia”. Dlatego pierwszą rzeczą, którą należy zrozumieć o mechanice, jest to, że nic nie możemy z tym zrobić. Bo to niczyja wina. Tu nie chodzi o winę. Relacje budowane są na poczuciu winy i koncepcji tego jaki ktoś powinien być.

A mechanika jest bardzo prosta. To co mamy zakolorowane to wysyłamy na zewnątrz. To co mamy niezakolorowane to miejsca, w których przyjmujemy energię innych. I to jest niekonsekwentne. Mało tego, że przyjmujemy tę energię ale zostaje ona jeszcze powiększona i zniekształcona. Wyobraźmy sobie teraz, że mamy zdefiniowany Splot Słoneczny. Nasze Centrum Emocjonalne. Jesteśmy nadajnikiem emitującym falę emocjonalną. A nasz partner ma to Centrum otwarte. Wchłania nasze emocje, zniekształca i powiększa. Pół biedy kiedy ktoś powiększa radość… resztę dopowiedzcie sobie sami. Nie zmienimy tego. Ale możemy być świadomi tej mechaniki.

Na co jeszcze możemy zwrócić uwagę?

Kiedy jesteśmy w aurze drugiej osoby nasze pola energetyczne się przenikają. Tworzy się coś w rodzaju pola kwantowego. Możemy na to spojrzeć bardziej powierzchownie z poziomu Centrów lub bardziej dogłębnie patrząc na Kanały.

Centra

Możemy spojrzeć ile mamy łącznie zakolorowanych Centrów. To mówi nam o tym ile przestrzeni będzie w tym związku i jak może to wyglądać.

Weźmy na przykład relację, w której kwantum pól energetycznych partnerów definiuje wszystkie centra.  To znaczy będąc razem w relacji  tworzymy nowy twór energetyczny [możemy to zobaczyć np. w aplikacji jako nowy Bodygraf], który ma 9 Centrów zdefiniowanych a O niezdefiniowanych. To jest typ relacji „Nie ma dokąd pójść”. Nie ma przestrzeni dla nikogo innego. Nagle może okazać się, że dotychczasowy krąg przyjaciół i znajomych nagle znika. Nie ma dla nich miejsca. Można utknąć w takiej relacji niezależnie, czy jest ona dla nas dobra czy nie. Jest to bardzo silne połączenie.

Kiedy wejdziemy w taką relację niepoprawnie i zorientujemy się, że to nie jest dla nas dobre, bardzo trudno jest zakończyć taką relację. To jest bardzo silne wiązanie i rozstanie może być bardzo bolesne. Nie oznacza to jednak, że kiedy wejdziemy w taką relację poprawnie, czyli uwzględniając przy podejmowaniu decyzji naszą Strategię i Autorytet, to ta relacja nie będzie dla nas dobra. Jak najbardziej może być.

Kanały

Nieco głębszy wgląd możemy uzyskać kiedy przyjrzymy się temu kwantum pól energetycznych dwóch osób na poziomie kanałów. Połączenia energetyczne, które powstają z syntezy dwóch pól energii mogą mieć charakter:

  • elektromagnetyczny – kiedy jedna z osób ma tzw. wiszącą bramę na jednym końcu kanału a druga z osób ma wiszącą bramę na drugim końcu kanału tworzy się połączenie elektromagnetyczne. Bardzo silne połączenie. To przyciąganie i odpychanie jednocześnie. Kiedy takie dwie osoby wchodzą w aurę oboje czują: „o tak, to jest to, tego chcę!” ale po jakimś czasie może stać się to nie do zniesienia. Mamy tu do czynienia z huśtawką od miłości do nienawiści i z powrotem. Męczą się razem ale nie mogą bez siebie żyć. Kochają się i nienawidzą jednocześnie.
  • kompromisu – kiedy jedna osoba w związku ma zdefiniowany cały kanał a druga tylko połowę mamy do czynienia z połączeniem typu kompromis. To nic dobrego. Zawsze prowadzi do kłótni. Osoba, która ma tylko połowę kanału zawsze musi ustąpić tej, która ma cały kanał. Osoba z całym kanałem kontroluję sytuację. Np. podróżując samochodem na urlop to osoba z pełnym kanałem wybierze jakiej muzyki będziecie słuchać po drodze. Ta z połową tego kanału może jedynie powiedzieć: „tak kochanie, jak zawsze masz rację”.
  • dominacji – kiedy jedna osoba ma cały kanał a druga nie ma nic zdefiniowanego w tym kanale. Żadna z tych osób tak naprawdę nie wie, jacy są z dala od siebie. Większość par nie wie jaki jest ich partner  poza związkiem. I oczywiście bardzo słabo rozumieją siebie nawzajem. Wiele związków dochodzi do punktu, w którym jeden z partnerów znajduje się na etapie „to po prostu nie działa”.
  • koleżeński – kiedy  obie strony mają zdefiniowany ten sam kanał to  jest to, obszar, który mają głęboko wspólny. To jest coś, co może być bezpiecznym miejscem podczas burzy dla obojga w tym związku. Niesie ze sobą poczucie bezpieczeństwa, brak zaskoczenia oraz posiadanie rzeczy fundamentalnie stabilnych. Drugą stroną tego typu relacji jest nuda.

Pamiętajmy jednak, że relacje są budowane na kombinacji tych rzeczy. Trochę tego i trochę tamtego. Trochę kompromisu, trochę koleżeństwa, trochę dominacji czy przyciągania.

Co możemy z tym zrobić?

Bez świadomości niewiele można zrobić. Aby naprawdę mieć relacje, które są dla nas odpowiednie, musimy wejść w nie poprawnie w sposób zgodny z naszą Strategią i Autorytetem. W przeciwnym razie nie ma sensu wkładać energii w dysfunkcyjne relacje. Chodzi o to, aby podejmować właściwe decyzje w swoim życiu, a nie o to, aby naprawiać rzeczy, których nie można naprawić.

Jeśli naprawdę chcemy być w związku – to bądźmy w związku. Pozwólmy naszemu partnerowi być tym, kim jest. Bo nie ma co naprawiać ani zmieniać. Jeśli wejdziemy w to poprawnie, będzie to naprawdę wzbogacające doświadczenie. Wtedy możemy zobaczyć piękno w drugiej osobie, ponieważ nie próbujemy uczynić drugiej osoby kimś, kim druga osoba nie jest.  

Kiedy potrafimy pokochać siebie, oznacza to, że akceptujemy swoją konstrukcję i sposób, w jaki funkcjonujemy w świecie, jesteśmy gotowi pokochać każdego i wszystko.

Artykuł oparty na wykładzie Ra Uru Hu z 2010 roku, dostępne więcej treści na stronie JovianArchive.